sobota, 17 sierpnia 2013

tydzień..

Cześć. W sumie to sama nie wiem jak mam zacząć tego posta .. Weny także zbytnio nie mam, dlatego przepraszam jeżeli będzie `niespójny` ten tekst. Na prośbę opiszę wam swój cały tydzień.Chociaż zastanawiam się czy zaciekawi was coś w tym.. Chciałabym dokładnie opisać o tym wszystkim, ale zapewne zaraz pojawiły by się hejty na niektóre wydarzenia dlatego najlepiej byłoby te fakty pominąć.. Jednak nie zrobię tego, nie wiem jak na to zareagujecie, ale przecież to jest moje życie i ten blog jest o tym abyśmy opowiadały o swoim życiu. A więc w poniedziałek ja , Ynka i Tori wróciłyśmy z Siamoszyc, nie chciałyśmy w pewnym sensie wracać bo było tam zajebiście..chociażby z tego względu, że byłyśmy tam razem. Bardzo szybko nam zleciał ten czas w Siamoszycach zdecydowanie zbyt szybko, jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy. Jeszcze tego samego dnia spotkałam się z Ynką , trochę powłóczyłyśmy się po Szczeko i wróciłyśmy do mnie . Siedziałyśmy i gadałyśmy aż zasnęłyśmy. Następnego dnia Ynka pomogła mi trochę ogarnąć dom a następnie poszłyśmy do rynku po piwko. Gdy wróciłyśmy do niej do domu, chwilę posiedziałyśmy .. I w pewnym momencie przyjechał mój chłopak. Chwilę było okej , ale wtedy zaczęły się tematy z niewyjaśnionych spraw sprzed kilku miesięcy. Zaczęliśmy w pewnym sensie kłócić. Najbardziej zabolało mnie w tym wszystkim to że przed spotkaniem ze mną spotkał się z Tori i rozmawiali właśnie na te same tematy. Nie mogłam pojąć po co to zrobili? W pewnym sensie on i ona zganiali winę na siebie ..tzn. tak to wyglądało. Jednak to nie było w tym wszystkim najgorsze.. Zerwaliśmy, nie do końca ale zerwaliśmy. Nie potrafiłam tego do siebie przyjąć że może się skończyć mój związek , a przy okazji mogła się również zjebać z deczka moja przyjaźń z Tori.. Dlatego siadłam i zaczęłam płakać,hmmm...płakać to jednak za mało powiedziane..lepiej jak ujmę to że zaczęłam ryczeć. Dobrze , że była wtedy ze mną Ynka i dała mi bardzo duże wsparcie i mnie zaczęła pocieszać i mówić że wszystko będzie dobrze i szczerze w to wierzyła. Miała rację.. Na następny dzień przyszła do mnie Tori wraz z Sandrą i z alkoholem nisko procentowym. Siadłyśmy i wyjaśniłyśmy sobie wszystko , pogodziłyśmy się. Nie potrafię się na nią złościć , a tym bardziej nie potrafiłabym skończyć z nią przyjaźń. Zbyt bardzo mi na niej zależy..Ona jest dla mnie jak siostra, tyle razem przeszłyśmy i jeszcze wiele wiele przejdziemy. Jeszcze tego samego dnia przyjechał do mnie Tomek i również z nim sobie wszystko dosłownie wszystko wyjaśniłam i wróciliśmy do sb z czego bardzo się cieszę.
Nie wyobrażam sobie bez niego życia . Kocham go. Dla waszej wiadomości... Jak to ktoś stwierdził `
Amanda nie sądziłem/am że się potrafisz zakochac bardziej myślałem/am że lubisz się zabawic jak na razie... a Tomek ci się ju znudził? haha i musisz miec innego tak?? xd ` . Potrafię się zakochać i się właśnie zakochałam i to na prawdę. Gdyby tak nie było nie ciągnęłabym tego 11 miesięcy. Poza tym poprostu mieliśmy gorsze dni ale jest już wszystko okej:). 
Tego samego dnia gdy Tori odprowadziła Sandrę do domu wróciła do nas razem z Pawłem. Poszliśmy wszyscy w 4 na czarną i wtedy zapaliliśmy trawę. Po 4 lufach wszystkich nas chyciło  i mieliśmy niezłą banię. Śmialiśmy się wręcz do łez praktycznie i każdy z nas miał różne rozkminy . Jednak w to już nie będę tutaj wnikać. W środę i czwartek nic nadzwyczajnego się nie działo . A wczoraj... Wczoraj przyszła do mnie Ynka z Tori . Miałyśmy trawę , inną niż zazwyczaj. Niektórzy mówią na nią `RZEŹNIK` . Sama nazwa jest dziwna i taka pod jakimś względem straszna.. Ale nie sądziłyśmy że może dać nam takiego kopa ! Wystarczyło że wzięłyśmy po 2 buchy .. Po 20 sekundach złapała nas taka faza , że ja pierdole. W pewnych chwilach łapały nas dziwne fazy a zarazem zajebiste. Każda z nas czuła się odprężona ale każda inaczej. Również śmiechu nie brakowało nikomu. Gastro po czasie złapało i to wielkie , a najbardziej chyciło to gastro Tori. Gdy nam faza się zbiła poszłyśmy odprowadzić Tori do jej babci a ja z Ynką wróciłyśmy do mnie i oglądałyśmy na projektorze `Show Girl` i później jeszcze rozmawiałyśmy na przeróżne tematy jednak póki co tutaj nie będę ich poruszać.:D
No a dzisiaj jest sobota i tak jak na asku pisałam przyjedzie do mnie wieczorem mój chłopak i jeszcze do końca nie wiemy co będziemy robić. 
A teraz takie małe uprzedzenie nie hejtujcie nas od `ćpunek`, `alkoholiczek` tylko z tego względu , że czasem sobie zapalimy trawe albo napijemy się skromnie czegoś. Nie chcemy kłamać co do naszego życia, bo przecież ten blog jest o naszym prawdziwym życiu a nie zakłamanym ,  o tym co robimy i wgl. A jak coś wam nie pasuje to po prostu nie czytajcie , a nie będziecie głupio to komentować.
+ piszcie do nas na asku `http://ask.fm/czapczynskaisoltysikcompany` o czym chcecie abyśmy pisały , a na mejla `amwi97@gmail.com ` wysyłajcie jakieś swoje historie z życia albo problemy lub pytania:):* / Ami

2 komentarze:

  1. wkręcający dobrą banie :D
    przypominam że niektóre imiona są zamienione :P / Tori

    OdpowiedzUsuń