poniedziałek, 25 lutego 2013

Tori i Mateusz

Od tamtego dnia ja i Mateusz utrzymywaliśmy ze sobą kontakt, pisaliśmy ze sobą dzwoniliśmy spotykaliśmy się, i tak rozkwitało nasze  "zauroczenie". Łączyło nas coraz więcej rzeczy,przemyśleń,upodobań,zainteresowań.Było wspaniale, czuliśmy się przy sobie idealnie. Lecz po kilku miesiącach zaczęło się coś psuć, odsunęliśmy się od siebie. Ja popełniłam najgorszy błąd , posłuchałam innych i ich plotek , posądziłam Mateusza o zdradę i nasza znajomość się zakończyła. Byłam po tym bardzo załamana,czasem nie potrafiłam się pozbierać miałam nawet myśli samobójcze, ale dzięki Ami najwspanialszej przyjaciółce wszystko było w porządku przynajmniej tak się wydawało.
Najgorsze dopiero się zaczynało, Mateusz w bardzo perfidny sposób oczerniał mnie, rozgadywał na mój temat czasem aż śmieszne plotki typu że 'się puszczam ' i wgl , na każdym kroku mnie wyzywał od dziwki, szmaty. Ale przyjmowałam to z honorem , udawałam że jest wszystko ok, choć nie jedną noc przepłakałam przez to, ale trudno, było minęło. Teraz po wielu przejściach i kłótniach z nim, przeprosinach itp , jest dobrze. Utrzymuję z nim dobry kontakt i czasem się z nim widuję :).
więcej szczegółów opowiem później, Ami też opowie o tym jak ją też oczerniano wymyślano na nią niestworzone rzeczy ale to później :) / Tori  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz